Nie pisałem długo. Bardzo długo. Dlaczego? Oczywiście kolejne rozczarowanie. Mam wrażenie, że moje życie toczy się od jednego do drugiego. Z biegiem czasu widzę, że nie było to realne. Zaprosiłem swoje marzenia na seans. Rozsiadły się wygodnie w ciepłym fotelu. Wyświetlono baśń. Nie dokument ani fabułę opartą na faktach. Niestety okazało się także, że to mała strata. Tak, oczywiście chodzi o nią. Nie zabiło mnie to. Jestem mocniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Jednak jest coś w tym powiedzeniu.
Patrzy Wojtuś, patrzy długo
Łzą zaszły oczęta
Czemu żeś mnie okłamała
Wojtuś zapamięta
Już ci nigdy nie uwierzę
Czemu żeś mnie okłamała
Wojtuś zapamięta
Już ci nigdy nie uwierzę
Iskiereczko mała
Chwilę błyszczysz potem gaśniesz
Ot i bajka cała
Chwilę błyszczysz potem gaśniesz
Ot i bajka cała
Ta sytuacja przyniosła mi jeszcze coś dobrego. Moja wiara w bycie z kimś nie istnieje. Została zabita. Dopóki nie zobaczę nie uwierzę. To dobrze, tak jest lepiej. Zaskakujące jest to, że nie męczyłem się długo. Jakieś półtora miesiąca. W moim przypadku to nic. Męki były za to intensywnie to fakt. Ktoś mi jednak pomógł. Nie jedna osoba. Mam wokół siebie kilka dobrych duchów. I jednego Anioła. Jest taka jak lubię. Wśród srebrnych piór składających się na jej ochronne skrzydła można znaleźć także te czarne. I tylko ja wiem gdzie ich szukać. Poznawanie jej pochłonęło mnie całkowicie. To drugi powód mojej nieobecności.
Trzeci to praca. Tak! Znalazłem pracę. Podpisałem umowę na 3-miesięczny okres próbny w lipcu. Umowa się skończyła, a ja dostałem propozycje dalszej współpracy. Oczywiście skorzystałem. Co robię? Piszę artykuły. Na dwie strony:
Na tej pierwszej wszystkie teksty są mojego autorstwa, na portalu dla miłośników kawy moje artykuły pojawiają się rzadziej i jakieś 10 jest napisanych przeze mnie.
Praca. Podstawa. Jedna z kilku. Kluczowa. Z wystarczającym budżetem można nakręcić nowy film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz