Nawigacja

poniedziałek, 30 marca 2015

SMA

Tytuł tego wpisu zapewne niewiele Wam mówi. Googlowanie tego skrótu daje jaśniejszy obraz. Spinal muscular atrophy czyli rdzeniowy zanik mięśni. Choroba. To moja towarzyszka. Znamy się od małego. Jak w każdej relacji są momenty lepsze i te słabsze. Mam jednak pewność, że zostanie ze mną do końca. Nigdy mnie nie opuści. Jest bardzo uparta i wredna. Chce tylko brać. Nie zna umiaru. Za jakiś czas zostawi mi bardzo mało. Nie walczę z tym. Nie nauczono ani nie pokazano mi, że można, a teraz jest już chyba za późno. Nie czytam o swojej chorobie. Nie dlatego, że się boję tego jaki będzie dalszy przebieg. To nie wymaga dużej wyobraźni. Mam to na codzień. Jest nieuleczalna. Nie widzę potrzeby poznawania medycznych terminów i szczegółów.

sobota, 28 marca 2015

Szkoła

Dziś wpis nieco lżejszy. Opowiem wam o najlepszym okresie w moim życiu. Mam na myśli szkołę. Początkowo były pomysły, żebym uczył się w domu. Na całe szczęście ojciec wyrwał mnie do ludzi.

Podstawówkę pamiętam słabo. W głowie mam pierwsze dni w zerówce. Nie było tak strasznie. Szybko znalazłem kolegów i z niektórymi utrzymuję kontakt do dziś. Wpadają do mnie na piwo. Ostatnio skończyło się utratą kontroli. To jeden z powodów dlaczego nie pojawił się wpis od dłuższego czasu, ale nie jedyny. Przecież nie "chorowałem" cały tydzień. Dwa dni uciekły. Oberwało mi się dość mocno od Iskierki. Ona święta też nie jest. No, ale... dziewczyny. Wracając do szkoły. Zerówka i pierwsza klasa to ostatni czas, gdy byłem w stanie chodzić. Uczyłem się bardzo dobrze i zachowanie było wzorowe. Tak, przynajmniej myślały nauczycielki. Zostawiło się kilka kleksów z atramentu na suficie. Tak, dało się wystrzelić tym na 2-3 metry. Moi koledzy, a szczególnie jeden z nich bardzo mi pomagał w późniejszych latach nauki, gdy poruszałem się już na wózku. Niestety, ten kontakt się rozmył.

sobota, 21 marca 2015

Więzień obojętności

Znam wiele stanów ducha. Jak każdy z nas. Od tych jasnych, które powodują uśmiech na twarzy i dostarczają dużą dawkę entuzjazmu po te, które zamrażają każdy impuls pozytywnych emocji. Najjaśniejsza z palety ciemnych barw jest obojętność. Gaśnie nadzieja i zostaje pustka. Myśli nie hałasują. Jest tylko powietrze, w którym się rozpływam. Cień kładzie się na fantazji i marzeniach. To fantastyczne uczucie. Chwile błogości. Wolność. Nie wypełni się nimi jednak całego dnia.

czwartek, 19 marca 2015

Ona, Iskierka.

Rozbity, zatruty i wypalony po kolejnym zawodzie, szukam dalej. Nie wiem, co mnie pcha. W środku coś tłucze, drapie i kopie. Znajduję cudownie wyglądającą i uśmiechniętą dziewczynę. W swoim stylu mówię jej o tym. Chcę wywołać uśmiech na jej słodkiej buzi. Taki jak na zdjęciu. Rozpraszający każdy mrok. Potem uciekam. Ona ma tylko 22 lata. Nie chcę jej gasić. Tego błysku w jej oczach, jasności i świeżości bijącej od niej. Ja wysysam radość i szczęście z ludzi. Szukam kogoś dojrzałego. Kogoś bardziej odpornego. Ja, osoba, która brzydzi się ocenianiem po pozorach i gardzi stereotypami robi to samo. Jestem hipokrytą, wiem. Ona nie daje tak łatwo za wygraną i próbuje kontynuować rozmowę poprzez jej zakończenie. Nie wiem, nie pytajcie. Podobno to jakieś "kobiece tricki". Ja się żegnam, ale dopowiadam jedno zdanie: "Ciesz się życiem". Dalej potoczyło się samo i trwa do dziś.

poniedziałek, 16 marca 2015

Muzyka

Jest obecna w moim życiu od zawsze. Pamiętam czasy, gdy na MTV były puszczane teledyski. To był też okres szału na VHS. Nagrywaliśmy z bratem te wideoklipy. Zdarzały się burzliwe debaty co zarejestrować, a co pominąć, gdy kończyła się kaseta. O ile kilkulatek miał jakiś głos przy dużo starszym bracie. Pamiętam jak dziś opad szczęki przy teledysku "Californication". I to ciche marzenie o tym, żeby kiedyś tak wyglądały gry komputerowe.

Ten wpis nie jest jednak o konkretnych zespołach ani moim guście muzycznym. Opowiem Wam o roli jaką pełni w moim życiu muzyka.

piątek, 13 marca 2015

Być sobą.

Życie jest jak antyczny teatr. Przywdziewamy różne maski w naszym spektaklu. Pragniemy słyszeć brawa i owacje publiczności. Chcemy, żeby każde miejsce było wypełnione.

Przy rodzicach zachowujemy się, inaczej niż przy znajomych. Są przypadki, gdy najbliżsi to "kumple". Według mnie jest to chore. Zostałem wychowany, inaczej. IV „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Zgadzam się z tym. Mam za co być wdzięczny, każdego dnia. Nie tylko rodzicom, ale także rodzeństwu. Szczególnie siostrze. Bariera i lekki dystans jest jednak konieczny w relacjach z najbliższymi.


środa, 11 marca 2015

O mnie

Nie będę zaczynał od standardów. Nie jest ważne, ile mam lat i skąd klikam. Nie w pierwszej kolejności. W liceum, na polskim wypaliłem, że "p******* schematy i chcę myśleć sam" To było przy interpretacji jakiegoś wiersza. Wzywali ojca do szkoły. 

Zacznę od tego, że jestem chory. I to poważnie. SMA II. Często rozpoczynam od tego faktu. Szczególnie, gdy poznaję nowe kobiety w internecie. To dobre sito. Oddziela pustaki od wartościowych ludzi, którzy potem okazują się i tak fałszywi. 



Nazwa i tematyka

Witam Was serdecznie,

jest to mój pierwszy blog i jednocześnie pierwszy wpis na nim. Myślę, że dobrym startem będzie wyjaśnienie skąd taka nazwa. W moim życiu jest szansa na przełomową zmianę. Jeszcze nie jest za późno...

Ta piosenka to soundtrack pod moją obecną chwilę w życiu.


Ona daje mi odwagę do zmiany swojego losu. Ona - Kobieta i ten utwór.


O czym będę pisał?
  • O życiu. Nie wiem o nim zbyt wiele. Chcę się go nauczyć, błądzić i poszukiwać.
  • O walce. Chcę z kimś być i ta druga osoba też tego chce. Są jednak przeszkody.
  • O marzeniach. One są. Choć bywały sytuacje gdzie i to gasło. Nie było w co uciec.
  • O uczuciach. Nie mam problemu by o nich pisać. Ciężko jest mówić o nich na głos.
  • O muzyce. Jest bardzo ważna dla mnie. Pomaga mi znaleźć słowa, których mi czasem brakuje. Lubię szukać tekstów, które pasują "pod" mój stan i wydarzenia. Większość znajduję przypadkiem.
  • O zainteresowaniach. Elektronika, gry komputerowe, fantastyka.
  • O codzienności. 
  • O chorobie. SMA II